‘SAGA KSIĘŻYCOWA tom I: CINDER” Marissa Meyer – recenzja

  “Zażądał więc stanowczo, ażeby i pasierbica wdowy przyszła do pokoju i spróbowała włożyć pantofelek. Weszło dziewczątko krokiem pewnym i choć usmolona, nie zawstydziła się królewskiego sługi, bo praca nikogo nie hańbi. Śmiało wsunęła nóżkę w pantofelek szklany – i, o dziwo! wszedł – i nadał się wyśmienicie.”
~ ‘Kopciuszek’ Bracia Grimm, tł. B. Londyński

 

Zapowiedź Wydawnictwa:  

 Cinder to hit, który zachwycił czytelników na całym świecie.
Ta baśniowo-futurystyczna adaptacja opowieści o Kopciuszku zachwyca, wprawia w osłupienie, porusza i oczarowuje, a imponująca wizja świata odmalowana piórem Marissy Meyer na zawsze zapisze się w historii literatury.

Ulice Nowego Pekinu zapełniają ludzie i androidy. Szaleje śmiertelna zaraza. Bezlitośni księżycowi ludzie patrzą z kosmosu, czekając na swoją okazję. Nikt nie wie, że los ziemi spoczywa w rękach jednej dziewczyny…

Po raz pierwszy w Polsce – pełne wydanie Sagi Księżycowej w oryginalnej oprawie graficznej!

 

Mamy odległą przyszłość w Nowym Pekinie, stolicy nowego świata po IV wojnie światowej. Miasto jest przeludnione, zmechanizowane i opętane zarazą, na którą nie ma lekarstwa. Panuje chaos, wieczny stres, inwigilowani ludzie żyją w panice, czekając na cud.

Cinder, główna bohaterka, tytułowy Kopciuszek (z ang. Cinderella) jest cyborgiem i jednocześnie najbardziej utalentowanym i popularnym mechanikiem w Nowym Pekinie. Przystojnego księcia Kaia poznaje na straganie, gdzie ten szuka mechanika, który mógłby naprawić jego androida-nianię. Cinder ze względu na swoją zmechanizowaną, metalową anatomię należy do obywateli drugiej kategorii. Nie zna swojej przeszłości, wychowuje ją okrutna macocha, która nie kryje obrzydzenia do cyborgów, z czasem wini ją również za chorobę przyrodniej siostry. Trudno nie wspomnieć tutaj o tym, jak wygląda miasto z szalejącą zarazą – najmniejsze objawy chorobowe są traktowane jako zagrożenie i grupa medyczych androidów reaguje automatycznie – ludzie po prostu znikają bez śladu, następuje dokładna dezynfekcja, wręcz deratyzacja. Okrutny przykład odczłowieczenia.

Gdyby tego było mało – Księżyc zamieszkuje inna rasa – Lunarzy, którzy manipulują społeczeństwem i niestety nie mają dobrych intencji…

Kiedy Cinder przypadkiem zostaje wplątana w intrygę, która splata jej losy z życiem księcia, nagle wpada w sam środek międzygalaktycznej wojny. Rozdarta pomiędzy pragnieniem wolności, o które jako cyborg, czyli w świetle prawa przedmiot i własność macochy, wciąż walczyła, a obowiązkiem, musi odkryć tajemnicę swojej przeszłości, by uratować przyszłość świata. 

 

Kopciuszek M. Meyer zdecydowanie różni się od słodkiej i bezbronnej, baśniowej dziewuszki,  która sprzątając i usługując siostrom czeka na cud i księcia, który odmieni jej życie. Cinder to silna, zdeterminowana, waleczna dziewczyna, z metalu – dosłownie. Ciężko pracuje, walczy z ograniczeniami i przeciwnościami losu i sama stara sie o swoją lepszą przyszłość. Jest zbuntowana i odstaje od społeczeństwa. Wyjątkowa. Nie da się więc jej nie lubić. Ze słodkim i bezbronnym Kopciuszkiem łączy ją jednak dobre serce. 

Książka zawiera typowe dla baśni o Kopciuszku elementy – okrutna macocha, siostry, bal, ‘bucik’, no i piękny książę, który podbija jej serce. W tej wersji jednak w rękach dziewczyny spoczywają losy całego świata, książę wydawałoby się, jest tylko tłem dla naszej bohaterki, jego postać troszkę mnie rozczarowała, zabrakło mu typowych męskich, królewskich cech, zdecydowania, pewności siebie. Na tle osobowości Cinder wypada dość blado, niepewnie, bezradnie…

Imię księcia i motyw manipulowania nim przez Królowę Lunarów przywodzi mi na myśl wątek Królowej Śniegu i Kaia z baśni Andersena, jednak może to tylko przypadek i moją wyobraźnię za bardzo ponosi.

Kocham motywy baśniowe w każdej możliwej odsłonie, ale ta wersja zdecydowanie przerasta najśmielsze oczekiwania i szokuje. Wyróżnia się na tyle, że z pewnością nie da sie jej zapomnieć. Odważna, nowoczesna, intrygująca i wciągajaca. Świetny debiut autorki.

Największy klasyk wśród baśni o szczęśliwym zakończeniu i wielkiej miłości – historia Cinderelli w tak bardzo nietypowej wersji sprawia, że czytając automatycznie szuka się różnic i podobieństw, co dla wielbicieli baśni przyznam, jest frajdą. Dla mnie powieść jest trochę zbyt futurystyczna i zbyt zmechanizowana – cyborgi, androidy, mnóstwo nowinek technicznych, totalna inwigilacja społeczeństwa, przerażajaca wizja przyszłości z szalejącą zarazą, bezduszność i odczłowieczenie – ale za samo oparcie fabuły książki na pięknym baśniowym wątku, co jak wiecie uwielbiam – wielki plus!
Za pomysł, połączenie, wykonanie. 

Z ciekawością czekam na kolejne tomy
i kolejne odsłony baśni spod pióra Marissy Meyer.

Premiera 22.11.2017.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu

 

Podobne wpisy